Warzywa z biurowego ogródka

Czas pochwalić się realizacją naszego planu, czyli założeniem ekologicznego warzywniaka w biurze. O kilku tygodni zjadamy własne rzodkiewki, rukolę, a teraz czekamy na pierwsze marchewki, cukinie oraz ogórki.



Czy trudno założyć taki ogród? Czytaj dalej. Opowiemy całą historię naszego warzywniaka.

W naszej pracy architektów wierzymy, że poprzez ukształtowanie architektury wpływamy na ludzkie wybory. Jedną z wartości, która jest dla nas niesłychanie ważna, jest życie w zgodzie z naturą i ekologią. Jesteśmy zieloną pracownią oraz mamy w swoim gronie trzech asesorów BREEAM – promowanie rozwiązań proekologicznych to jedna z naszych idei, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.

Pomysł biurowego warzywniaka zrodził się rok temu. Cały projekt został dokładnie zaplanowany i rozpracowany na czynniki pierwsze – jak wszystkie projekty, które powstają w naszej pracowni.

Zależało nam, aby jak najwięcej elementów stworzyć samodzielnie i żeby użyte przez nas rozwiązania były zgodne z naturą.

Jak zrobić biurowy warzywniak?

etap I – planowanie nasadzeń

Co jest ważne w zaplanowaniu takiego ekologicznego warzywniaka? Po pierwsze trzeba zgłębić dwie kwestie: ile powierzchni potrzebuje roślina, którą chcemy hodować oraz jakie rośliny dobrze wzajemnie na siebie wpływają.

etap II – projektowanie skrzyń

Jeśli poznamy te dwie informacje możemy śmiało zacząć planować, ile potrzebujemy skrzyń i jak je zakomponować.

My postanowiliśmy zamówić skrzynie u stolarza i samodzielnie je złożyć oraz pomalować. Pracy było dużo więcej, ale takie rozwiązanie pozwala zminimalizować koszty oraz daje dużo frajdy ze wspólnego dzieła.

etap III – system irygacyjny

System nawadniający nasze warzywa to istny majstersztyk. Skrzynie wyłożone są keramzytem, na którym wyłożyliśmy warstwę geowłókniny ze specjalnymi „knotami z lin”, których zadaniem jest przewodzenie wody zgromadzonej po deszczu z warstwy keramzytu. Dodatkowo umieściliśmy dużą keramzytową poduchę i dopiero na te wszystkie cuda wysypaliśmy specjalną ekologiczną ziemię do uprawy warzyw.

etap IV – sadzenie

Do tematu nasadzeń można podejść dwojako – albo zaczekać i kupić u ogrodnika gotowe sadzonki, albo hodować roślinki od nasionek. My zdecydowaliśmy się na tę drugą opcję. Czy to był dobry wybór? I tak, i nie. Część roślin nie przeżyła aklimatyzacji na wietrznym tarasie, ale zdecydowana większość przetrwała. Bardzo dobrym pomysłem są malutkie doniczki wykonane z torfu – dzięki nim roślinkę, która wykiełkowała z ziarenka wsadza się do ziemi razem z doniczką, nie uszkadza się jej warstwy korzeniowej, a doniczka stanowi naturalny nawóz.

etap V – oczekiwanie i pierwsze zbiory

Po wsadzeniu roślin do ziemi następuje dłuuugi i wymagający etap, czyli oczekiwanie na zbiory. Każdego dnia z niepokojem obserwowaliśmy, jak radzą sobie nasze sadzonki. Część z nich nie przetrzymała szoku termicznego i zmiany warunków i musieliśmy dosiać nowe nasionka. Nasz taras jest dość wietrzny, więc nie stanowi idealnego miejsca pod uprawy delikatnych roślinek.

W czasie oczekiwania na zbiory i obserwacji wschodzących roślinek można poznać wiele ich sekretów oraz dowiedzieć się, jak rosną nasze ulubione przysmaki. Nie mieliśmy wcześniej pojęcia, jak kwitnie rukola, czy jak ekspansywną rośliną jest cukinia.

Polecamy założenie biurowego warzywniaka wszystkim, którzy mają ku temu możliwości. Warto wspomnieć, że taki biurowy warzywniak spełnia kilka funkcji jednocześnie:

  • integruje zespół
  • edukuje
  • odstresowuje
  • daje satysfakcję
  • stanowi świetne źródło uzupełnienia codziennego lunchu w ekologiczne warzywa

Domek dla pszczół

Jeśli w biurze posiadacie taras, można również rozważyć zamontowanie ula lub domku dla pszczół. Domki najlepiej instalować wczesną wiosną, aby owady zdążyły się w nich zagnieździć. Jest też opcja kupienia na wiosnę kokonów murarki ogrodowej i sztucznego zasiedlenia gotowych domków.

My na razie cierpliwie czekamy na mieszkańców.